Nie dajmy się oskubać – kradzieże z samochodów

17 stycznia 2018

Kradzieże z samochodów wciąż są plagą naszych ulic. Czy można się bronić przed takimi złodziejami?

40-letni Janusz W. zaparkował samochód pod swoim domem. Tego dnia nie wjeżdżał na podwórko. Nie wyjął też radia, które kilka dni wcześniej kupił przez Internet. Rano zobaczył wybitą boczną szybę. Radio zniknęło. 300 złotych wstawienie szyby i 500 zł radio. W sumie stracił 800 zł.

Pan Janusz jest jednym z wielu, którzy padli ofiarą samochodowych złodziei. Nie ma dnia, żeby w Polsce nie doszło do tego rodzaju przestępstwa. Złodzieje wykorzystują każdą okazję.

Niedawno w Lublinie włamali się do fiata, bo skusiła ich…zapalniczka.

– Często właściciele tracą o wiele cenniejsze rzeczy – mówią policjanci. – Często są np. zostawione aparaty fotograficzne. Właściciele parkują na chwilę, zostawiając je na wierzchu. Zdarza się, że dokonanie kradzieży jest dla złodziei dziecinną zabawą. Tak było ostatnio przed lubelską Katedrą. Właściciel zostawił otwarty samochód. Złodzieje zabrali wszystko. Łącznie z dokumentami i pieniędzmi. Stracił kilka tysięcy złotych.

Policja nie prowadzi osobnych statystyk dotyczących włamań do samochodów. Są jednak dni, kiedy na terenie jednego komisariatu zdarza się nawet kilka włamań. Funkcjonariusze rozkładają ręce.

– Nie możemy być wszędzie – mówią.

Policjanci twierdzą, że nie ma miejsc, gdzie najczęściej grasują samochodowi włamywacze.Kradną wszędzie i o każdej porze. Często trwa to kilkanaście sekund.

– Zaparkowałem pod sklepem – mówi Waldemar J., właściciel volkswagena. – Wyszedłem na minutę. Jak wróciłem, już było po wszystkim – szyba zbita. Złodziej zabrał neseser z dokumentami. Na parkingu kręciło się sporo osób. Jedna kobieta powiedziała, ze nie zdążyła nawet krzyknąć. Młody chłopak podbiegł, rozbił jakimś kołkiem szybę i po chwili uciekł.

Włamania do samochodów nasilają się szczególnie przed świętami. W gorączce świątecznych zakupów zapominamy o podstawowych zasadach. Robimy zakupy w jednym sklepie i jedziemy do innego – mówią funkcjonariusze. – Często zakupy leżą na tylnym siedzeniu. Na to tylko czyhają rabusie.

Policja radzi, żeby znakować nie tylko radia, ale również niektóre części, jak np. akumulator lub koła. Apeluje również o zgłaszanie każdej kradzieży. Niedawno mężczyzna, któremu skradziono z samochodu radio, trafił na nie na giełdzie samochodowej. Było znakowane. Dzięki temu je odzyskał, a policja zatrzymała pasera. W każdym komisariacie leżą rzeczy, które policja odzyskała.

Policja radzi:
1. Nie parkujmy w odludnych miejscach. Ciemna, pusta uliczka to raj dla złodziei.
2. Wysiadając z samochodu, nawet na chwilę – nie zostawiajmy radia lub panelu. Zabierzmy ze sobą. Niech to będzie naszym nawykiem.
3. Pod żadnym pozorem nie zostawiajmy w samochodzie dokumentów ani zapasowych kluczyków. W razie kradzieży samochodu żadna firma ubezpieczeniowa nie wypłaci nam odszkodowania.
4. Każda, nawet najdrobniejsza rzecz zostawiona na wierzchu przedstawia wartość dla złodzieja.
5. Korzystajmy w miarę możliwości ze strzeżonych parkingów. Dwa złote za bilet to niewielka kwota w porównaniu ze stratami, na jakie narażamy się zostawiając samochód na ulicy.
6. Jeżeli posiadamy jakiekolwiek zabezpieczenia samochodu np. blokadę na kierownicę – korzystajmy z nich.
7. Jeśli mamy garaż – to nie zostawiajmy samochodu pod domem.
8. Każda przeszkoda jest dla złodzieja utrudnieniem. Nie ułatwiajmy mu kradzieży kół. Za kilkadziesiąt złotych możemy kupić specjalne „antyzłodziejskie” śruby.
9. Nawet jeśli posiadamy centralny zamek, sprawdźmy po zaparkowaniu, czy drzwi i okna są zamknięte. Technika czasem zawodzi.
10. Nie bagatelizujmy przypadku, kiedy stwierdzimy, ze ktoś grzebał przy naszym zamku w drzwiach samochodu. To może być pierwszy krok złodzieja, który być może chce dorobić kluczyk.

Weź udział w dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Podaj nazwę urządzenia, lub numer seryjny (VIN, IMEI), miasto, bądź inne dane